wtorek, 15 marca 2016

Nosić czy nie?

Zawsze sobie powtarzałam "nie przyzwyczaję do noszenia mojego dziecka". 
Przez 9 miesięcy ciąży pewnie z Arkiem powtarzaliśmy to zdanie jak mantrę tak, żeby w razie czego wszyscy w okolicy wiedzieli, że nie ma noszenia :P
Gdy Mieszko się urodził.. no cóż rzeczywistość POZWOLIŁA nam spełnić nasze oczekiwania! Po za momentami kolek Mieszko był i jest całkowicie ODKŁADALNY.
No i tak sobie żyjemy od ponad 4 miesięcy i się mało nosimy. No to w czym problem?
A no w tym, że ja jednak bardzo bym chciała mojego Mieszka nosić więcej i się przytulać! 
Jest tak ponieważ (uwaga! ważne!) noszenie spełnia NASZĄ POTRZEBĘ BLISKOŚCI - nie tylko dzieć jak się okazuje ma taką potrzebę, mama i tata też! 
Więc staramy się nosić - w chuście, na rękach i przytulać dużo, jak najwięcej kontaktu cielesnego :)
w trakcie "montażu" ;)
A co z cudownym i przekonywującym argumentem "Nie noś bo przyzwyczaisz!"? Bo przecież nosić 10 kg to taka radość i lekkość... Argument jest dobry i prawdziwy. Zwróćmy uwagę, że z drugiej strony ten mały Bobas jest JUŻ PRZYZWYCZAJONY do noszenia i kołysania
- przecież przez 9 miesięcy w brzuchu był noszony i kołysany, i tylko to jest mu znane. Dlatego ważne jest aby nie burzyć poczucia bezpieczeństwa, ważne abyśmy byli świadomi, że Maluch tego potrzebuje i my również. :)
Można dziecko przyzwyczaić do noszeniaw momentach, w których mogłoby sobie spokojnie poleżeć/posiedzieć i pobawić się np. na macie,
a my je bierzemy na ręce.
Zaufajmy swojemu rodzicielskiemu instynktowi - wiemy przecież kiedy Dziecko potrzebuje przytulenia, ponoszenia blisko mamy czy taty, a kiedy próbuje coś wymusić, kiedy mu się nudzi na parterze. U nas gdy Mieszko potrzebuje być ponoszony (z reguły godziny popołudniowe i wieczorne) po prostu się żali, nie pomaga wtedy głaskanie i tulanie na leżąco, ani zabawy, trzeba po prostu wziąć i przytulić
- na początku zawsze zanim się pozna i zacznie rozumieć Maleństwo to popełnia się błędy, ale ważne by się na nich uczyć :)

W taki sposób doszłam do wniosku, że chcę nosić i chcę innym mówić o noszeniu i pokazywać jak nosić dobrze :) Teraz dochodzimy do momentu KURSU NA DORADCĘ NOSZENIA :)
Był to bardzo intensywny czas! Mnóstwo rzeczy się nauczyłam i mnóstwo rzeczy, o których myślałam, że są dobre okazało się być "bee".
Wszyscy, którzy są związani ze światem chust znają takie pojęcie jak "dupowpadka" czy stwierdzenie "kolanka wyżej".
Otóż moi drodzy "dupowpadka" wcale nie oznacza, że pupka ma wpadać w jakiś dół. Dupowpadka jest nieprawidłowym ułożeniem dziecka ponieważ gdy się ona pojawia to znaczy, że dzieć wisi na dołach podkolanowych. W prawidłowym ulożeniu chodzi o tzw. podwinięcie miednicy i nie ma ono prowadzić do tego, że "kolanka są ułożone wyżej" - najlepiej po pachy :P Nie, chodzi o odpowiednie ułożenie MIEDNICY, tak by KRĘGOSŁUP automatycznie ułożył się w pożądaną pozycję. Ponadto sławne "kolanka wyżej" nie ma nic wspólnego z podciąganiem kolan, tylko chodzi o odpowiednie ustawienie STAWU BIODROWEGO, tak by nadać odpowiednie ODWIEDZENIE i ZGIĘCIE tego stawu.
Dzięki zrozumieniu zależności między miednicą a postawą całego ciała zobaczyłam dużo błędów u siebie - na szczęście już je poprawiłam :) Pomogę to również zrozumieć innym i nauczę czerpać radość z noszenia :)

Co z dziećmi ciężkimi? Chusty tkane splotem skośno-krzyżowym (i innymi jego odmianami) poniosą i dorosłego :)
A jak długo motać? Zdarza się niektórym zamotać nawet kilkulatki :)
A kiedy zacząć?  Od urodzenia, od 1 miesiąca, dziś, jutro - kiedy zechcesz :)
Dla kogo są chusty? Tak naprawdę dla każdego - jednak przy niektórych schorzeniach np. asymetrii i napięciu mięśniowym wszystko trzeba skonsultować z lekarzem lub fizjoterapeutą :)
A czemu akurat chusta, a nie ręce? Nosząc w chuście (lub nosidle miękkim) masz DWIE WOLNE RĘCE!
Więcej o chustach w kolejnych postach. Zapraszam na konsultacje! :)

stosik chustowy (niestety nie mój ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz