środa, 23 listopada 2016

Pierwsza chusta... czyli jak ją wybrać?

stosik chustowy
fot. Aleksandra Kramkowska
Gdy sama miałam kupić pierwszą chustę przeryłam internet wzdłuż i wszerz poszukując informacji o dobrych firmach, o rozmiarach, rodzajach chust, szukałam wszystkiego.
Ilość informacji nieco mnie odstraszyła ponieważ nagle zostałam zalana nazwami, który nie znałam, nie kojarzyłam i nie potrafiłam z niczym ich połączyć.
W gąszczu tych wszystkich informacji udało mi się znaleźć to co mnie interesowało. Znalazłam informację jaką chustę wybrać na początek, jaki rozmiar i gdzie ich szukać... ale zanim do tego doszłam to zaczynałam mnóstwo razy... a skończyłam tylko raz :) Teraz jest już dużo prościej!

niedziela, 13 listopada 2016

12 Mieszkowych miesięcy

Mieszkowy Tato:
Długo zastanawiałem się co napisać o pierwszym roku. Chociaż tak właściwie problem nie tkwił w tym „co napisać?” tylko „jak?”. Miniony rok był bardzo intensywny i pełen debiutów. Jak na pierwsze dziecko z resztą przystało J. Niby można wybrać jakieś przełomowe etapy, ale tak na prawdę każdy następny dzień był ważniejszy od poprzedniego. Nawet jeśli dopiero co został zdobyty „niezdobywalny” szczyt.

07.11.2015



1)      Pierwszy uśmiech i pierwsze łzy.

2)      Pierwszy weekend spędzony samodzielnie z dzieckiem i pierwsze wakacje spędzane we troje.
      3)      Pierwsze pełznięcie, raczkowanie, krok i pierwszy upadek.
      4)      Pierwsze zabawy i pierwsza choroba.
      5)      Codzienne odkrywanie świata na nowo i codzienna rutyna.
Można jeszcze sporo wymienić a i tak znalazłoby się mnóstwo pominiętych zdarzeń, sprzeczności, szczęścia i kiepsko przespanych nocy. Jedno jest pewne. Czas zleciał błyskawicznie. Dopiero co jechaliśmy z Karoliną na porodówkę, a tu już roczek za pasem.
Z jednej strony szkoda, że tak wszystko pędzi jak szalone. Trochę tęskno na spaniem w trójkę. Obecnie jest to niemożliwe z przyczyn logistycznych (70cm Mieszko zajmuje 2/3, a nie jak wskazuje logika 1/3,  2-metrowego łóżka J ).
Z drugiej strony nie mogę się doczekać, aż Mieszko nieco podrośnie i będzie można zarazić go własnymi pasjami J.

Jedno jest pewne, polecam aktywne ojcostwo! Nic nie jest w stanie zastąpić tych wszystkich doświadczeń związanych z wychowywaniem dziecka i obserwowania jak od pierwszych dni zmaga się ze światem! 

poniedziałek, 7 listopada 2016

Zamotani Miłością - Aleksandra & Tadeusz

Zapraszam Was do poznania wyjątkowej Mamy, z którą jak się okazało jakiś czas temu mamy wspólne tematy. Aleksandra jest Mamą cudownego 2-letniego Tadeusza, dobrego kumpla i uroczego urwisa :) Poznajcie ich własną chustową historie...

                                                 


O istnieniu chust wiedziałam, jeszcze zanim byłam w ciąży. Dużo, dużo wcześniej… Chustonoszenie zawsze mnie fascynowało, tak po prostu, bo idea rodzicielstwa bliskości wtedy jeszcze nie była mi znajoma. Fascynowało mnie bardziej dlatego, że momentalnie kojarzyło mi się z zadowolonym dzieckiem, wolnymi rękoma rodzica a jeszcze te chusty takie przepiękne, kolorowe!
            
Naszą pierwszą chustę – niebiesko-seledynowego pasiaka z natibaby, dostaliśmy od mojego rodzeństwa w prezencie na Boże Narodzenie, Tadeusz miał wówczas skończone 4 miesiące. Bardzo dobrze, że dostaliśmy go, bo sama chyba nie dałabym rady zdecydować się i wybrać chusty idealnej dla nas, pomijam już kwestię koloru, ale nie spodziewałam się wtedy, że chusty mają chociażby rozmiary. I jeszcze firm chustowych jest więcej, niż byłam sobie w stanie wyobrazić, a każda chustomama poleca co innego – coś co u nich się sprawdziło. Nasza chusta okazała się doskonała, tylko motanie nadal było czarną magią. Jedno wiązanie okazywało się być trudniejsze od poprzedniego, a że za oknem zima, śnieg i mróz to odpuściłam i na spacery wyruszaliśmy w wózku. A w domu Tadeusz był dzieckiem idealnym, przy którym bez żadnych problemów można było posprzątać, ugotować obiad, zrobić dosłownie wszystko bez noszenia na rękach, więc chusta nadal leżała w kącie i czekała na lepsze czasy, które nastały dopiero krótko przed pierwszymi urodzinami Tadeusza.