wtorek, 25 sierpnia 2015

"W czasie deszczu dzieci się nudzą..."

Dziś pogoda nas nie rozpieszcza, na spacer marne szanse, plac zabaw - jeszcze gorzej...
Więc co zrobić z naszym małym wulkanem energii??
Puzzle - nie skutkują, książeczki - nie, zabawki - nie, kredki - nie, za to z pewnością chętnie z nami nasz Szkrab pogotuje, zrobi sobie świetną drabinkę z mebli, pobawi się narzędziami, które przeznaczone są dla dorosłych...
O ile przy gotowaniu faktycznie możemy sobie pozwolić na małego pomocnika, o tyle inne opcje ze względów bezpieczeństwa zwyczajnie odpadają.
Jednak dziś nie o gotowaniu a o malowaniu... Nie bójmy się farb :) rozłóżmy na podłodze gazety, przystawmy je czymś lub przyklejmy taśmą aby się nie przesuwały. Na środek takiej podkładki połóżmy kartkę - dosyć dużą i przygotujmy miseczkę z letnią wodą. I zaczynamy malowanie - nie zapomnijmy o tym aby w tle leciała muzyka, która będzie wspomagała naszą zabawę. Zacznijmy od malowania palcem albo całą ręką - później dla bardziej odważnych i zdyscyplinowanych możemy pomalować nóżkami :) gwarantuje, że sprawi to wielką radość dzieciom, zwłaszcza tym, które są już bardziej mobilne - jednak należy cały czas przy dziecku być i pilnować :)
Kolejnym etapem malowania może być pomalowanie buzi :) nie muszą być to wymyślne postaci, czasami wystarczy namalować kwiatka by sprawić radość :) Jednak należy zwrócić uwagę, na to czy farba nadaje się do kontaktu ze skórą - w tej chwili raczej nie ma przeciwwskazań co do kontaktu ze skórą rąk czy nóg, ale może dojść do reakcji alergicznej na twarzy.

Polecam taką zabawę z dzieckiem od ok. 18 m-ca życia :) Z doświadczenia wiem, że przy odrobinie chęci i kreatywności można tak spędzić dobrą godzinkę a nawet i dwie :) Możemy malować rękoma po wcześniej narysowanych konturach, możemy malować naszą rodzinkę, zwierzątka, wszystko na co tylko mamy ochotę :) I oczywiście pamiętajmy abyśmy bawili się razem z dzieckiem :)

Muzyka, którą puścimy w tle wpłynie również kojąco na Maluszka i zachęci go do zabawy o ile będzie ona sama w sobie pozytywna, jednak jeśli będzie ona za głośna to może bardziej przyciągnąć uwagę i zamiast malowania zrobimy dyskotekę :) wcale nie bronie - super jest poskakać i potańczyć :) jednak przy malowaniu popracujemy również nad rozwojem naszego Szkraba :) poćwiczymy koncentrację i wyczucie dotyku, no i oczywiście popracujemy z kolorami :) Pamiętajmy również aby opowiadać dziecku co rysujemy :) abyśmy mieli cały czas kontakt :)

Jeśli chodzi o podkłady muzyczne do malowania polecam Muzykę dla Bobasa :) są to utwory instrumentalne oparte w większości na muzyce klasycznej :)

Pozdrowionka ;))

czwartek, 20 sierpnia 2015

Reguły dla rodzica? Są OK! :)

Dziś na tapetę wrzucam 20 reguł wychowania dzieci wg wielkiego pedagoga Janusza Korczaka
Może do najprostszych nie należą w naszym odniesieniu, ale jak się chce to się może :) a chcemy dla naszych dzieci samego szczęścia :))


1. Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.

2. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.
3. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
4.Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
5. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
6. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
7. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
8. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga.
9. Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
10. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
11. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
12. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To, dlatego nie zawsze się rozumiemy.
13. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
14. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
15. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
16. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
17. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
18. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
19. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
20. Nie bój się miłości. Nigdy.                

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Mamą być...

W którym momencie zostaje się Mamą? W ogóle, w którym momencie zostajemy rodzicami?
Ja jestem Mamą już teraz :) tak się czuję i jestem szczęśliwa z tego powodu - mój mąż też się czuje Tatą - więc już jesteśmy rodzicami - choć naszego małego Mieszka jeszcze z nami nie ma :)

To czy czujemy się rodzicami od momentu poczęcia czy od każdego innego momentu nie zmienia tego, że od pierwszego dnia ciąży już do końca życia jesteśmy odpowiedzialni za nasze dzieci :)
I  nie jest to rzecz straszna, nawet jeśli tak się wydaje - bo przecież dziecko zmienia nasz świat całkowicie, przecież dziecko to koszty, to dezorganizacja dotychczasowego życia to wreszcie ciężka praca wychowawcza... A jednak - dzieci to największa siła napędowa naszego życia :)
Przecież zrobimy dla nich wszystko...
Od momentu poczęcia kobiety dbają o siebie, zwracają uwagę na to co jedzą, przejmują się każdą drobnostką, a mężczyźni? Szaleją tak samo :) Czuwają nad zdrowiem i odpowiednią dietą, nad tym czy kobiecie wygodnie, czy nie jest zmęczona - są cudowni :)
Więc tak, według mnie, rodzicami stajemy się z chwilą uzyskania wiedzy, że w naszym organizmie rozwija się mały człowiek :)
I uważam, że gdy sobie uświadomimy własną rolę już w tym wczesnym rozwoju to później będzie już coraz lepiej :) zwłaszcza kiedy mamy to szczęście bycia w ciąży po raz pierwszy, bo podobno z każdym kolejnym Szkrabem jest coraz łatwiej :)

Według mnie podstawą dobrego "rodzicowania" jest zgoda i konsekwencja u samych rodziców :) bo tylko to możemy sobie założyć już teraz - rozmawiać i uzgadniać pewne rozwiązania, które mogą się przydać w przyszłości :) Bo o miłości nie trzeba mówić - już jest i będzie - nieodłączna od dawna.
Kolejnym ważnym elementem jest zaufanie do siebie i własnego instynktu rodzicielskiego i umiejętność proszenia o rade i pomoc osób bardziej doświadczonych - przecież naturalnym dla nas jest to, że zakładamy rodzinę więc czemu naturalnym ma nie być opieka i wychowanie - może być to trudne ale nie na tyle, byśmy nie byli w stanie się podjąć wyzwania :)
Następnym ważnym aspektem jest realistyczne podejście :) Ciężko jest się nie nastawiać się w taki czy inny sposób na pojawienie się małego Mieszka - ale znacznie łatwiej urealnić nasze podejście dzięki rozmowom z osobami doświadczonymi, jednak! pamiętać należy, że przy dzieciach nie ma reguł - przecież wszyscy jesteśmy różni! Jedni mają cudowne Maleństwo, które dopóki nie zacznie się samo przemieszczać jest idealne, po czym gdy samo zaczyna poznawać świat zmienia się całkowicie bo przecież wszystko jest takie ciekawe! Inni mają dzieci, które przez pierwsze 8 miesięcy jest bardzo absorbujące i trzeba się nagimanstykować by ogarnąć wszystkie obowiązki, a gdy Maluch zacznie samodzielnie hasać potrafi sam się pobawić i rodzice mają nawet dwie chwile dla siebie :) także nastawmy się, że "wszystko się może zdarzyć..."  :)
Reszta wyjdzie w praniu? Och w życiu, z pewnością ilość "ważnym elementów dobrego wychowania", planów, pomysłów "co i jak" jest obłędna ale nie dajmy się zwariować - jest nas dwójka i w dodatku mamy jedno wspólne zadanie i cel :) Nie będzie źle - w końcu tak ten świat już funkcjonuje jakiś czas i większość świetnie sobie radzi :)

Ja wierze, że będzie dobrze :) Będą nieprzespane noce i pewnie wiele razy nie uda mi się ugotować obiadu na czas czy posprzątać domu - ale co tam - takie prawo Mamy, czy też Taty małego Brzdąca :)

Pozdrowionka :))