piątek, 17 lutego 2017

Lepsza Matka

Wkurza mnie świat. Delikatnie rzecz ujmując...
Ostatnio podczas mych podróży po Internecie trafiam na różne grupy i się zawodzę :( zawodzę się tym, że w większości tych grup, na stronach nie ma tolerancji, nie ma wolności - grupy są zamknięte i kiszą się we własnym sosie z poglądów... jedyną przyprawą dodającą ostrości w tym kociołku to hejt na osoby o innych poglądach... w prawie każdej grupie króluje jedna wiodąca tematyka, do której dobiera się dowody na jej wyższość nad innymi...


Wkurza mnie to, że mama gdy o siebie dba to mówią, że to nie możliwe, żeby z dzieckiem tak wyglądać - z pewnością zaniedbuje dziecko... kiedy nie mam czasu umyć włosów to gadają, że bym o siebie mogła zadbać...

Kiedy robię zakupy z dzieckiem patrzą uważnie na zawartość koszyka - jak znajda czekoladę to marudzą, że uzależniam od cukru. A jak nie ma tam nic słodkiego to moje dziecko jest biedne bo tego cukru nie dostanie...

Uwielbiam te komentarze, kiedy jakaś mama walczy z buntem swojego dziecka na środku ulicy - jeśli próbuje nie reagować to słychać, że nie potrafi dziecka spacyfikować... ale jak krzyknie... zaraz pomoc społeczną trzeba wołać.

Wkurza mnie to, że gdy idę ulicą z dzieckiem (za ręce, wózkiem, w chuście - bez znaczenia) to się wszyscy oglądają, że taka młoda i już z bachorem, nie patrzą, że obrączka, a jak obrączka to "czy wpadliśmy i dlatego ślub?" Kurde!

Wkurza mnie to, że mnóstwo osób podchodzi do mojego dziecka na ulicy i chce je dotknąć! Nie zgadzam się! Wkurza mnie to, że 100 osób w ciągu dnia podchodzi i mówi "a gdzie czapka", "a zmęczony nie jest?", "a mama nie może dać czegoś słodkiego?", "a pójdziesz na ręce?"
Nie zgadzam się!
Ja jestem MAMĄ i WIEM co dla mojego dziecka najlepsze!

Wkurzają mnie inne MAMY, które wiedzą lepiej co mojemu dziecku dolega... Wkurzają mnie MAMY, które myślą, że są LEPSZE bo.... no właśnie bo co?

Bo poświęcają się swojemu dziecku w 200% - nie mają czasu zadbać o siebie, pomalować, ubrać się czy umyć włosy?! - cieszę się bardzo, że dobrze się z tym czują - ja osobiście lubię czuć się dobrze we własnej skórze i lubię fajnie wyglądać... wychodzę z założenia, że SZCZĘŚLIWA MATKA TO SZCZĘŚLIWE DZIECKO - jeśli ona jest szczęśliwa to super, ale od oceny mojej osoby WARA...

LEPSZA MATKA to ta, która urodziła naturalnie... no lepszego kłamstwa nie słyszałam... to jest strasznie denerwujące, że panuje przeświadczenie że cc nie jest prawdziwym porodem... a przepraszam czym? zakupem dziecka? produkcją? To jest strasznie smutne, że trzeba udowadniać, że cc to też trud, ból i przede wszystkim, to też jest PORÓD.  Gdy szłam do sklepu i znajome ekspedientki pytały się z wielką sympatią czy długo rodziłam, czy się umęczyłam... Okropne jest to, że gdy usłyszały odpowiedź o cesarce to najczęściej słyszałam "a to ty nie wiesz co to jest poród" (wtf???). Gdy dowiedziałam się, że będę musiała mieć cesarkę to przez tydzień chodziłam zaryczana - wymarzyłam sobie piękny rodzinny poród naturalny, cudowne kangurowanie od razu gdy mój syn się urodzi - no istna idylla, ale musiałam schować swoje marzenia i "dumę idealnej mamy" do kieszeni - z moich marzeń została zimna sala operacyjna i POCZUCIE, ŻE ROBIĘ TO DLA BEZPIECZEŃSTWA MOJEGO DZIECKA. Gdybym się uparła na SN to ryzykowałabym zdrowie Mieszka i swoje... ale społeczeństwo ma inne zdanie, a LEPSZE MATKI to już w ogóle...

Kolejny argument do bycia lepszą to KARMIENIE PIERSIĄ ponieważ mleko modyfikowane to zło! Wszyscy wiedzą, że mleko matki jest najlepszym co możemy dać dziecku i to jest PRAWDA NAJPRAWDZIWSZA, OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ itd... ale są mamy i dzieci, dla których kp jest niemożliwe. Są mamy, które kp kosztuje wiele zdrowia i sił psychicznych, są mamy, które nie mogą karmić, mimo, że pokarmu mają mnóstwo. Są dzieci, które same odstawiają się bo nie chcą piersi i nikt tych dzieci do tego nie zmusza. Mój Mieszko się odstawił od piersi całkowicie pomiędzy 5 a 6 miesiącem życia - przyjęłam to z bólem serca, ale nie będę ganiać z gołym cyckiem za dzieckiem, żeby łaskawie coś zjadło... nie czuję się gorsza - jestem tak samo dobra jak mama karmiąca piersią. Moje dziecko jest najedzone - to się liczy.

Lepsza Matka zawsze wstaje z uśmiechem na twarzy, nawet 50 raz w nocy, nigdy się nie denerwuje, nie przeklina, nie ma ochoty trzasnąć drzwiami i iść przed siebie. Lepsza Matka karmi tylko piersią, rodzi tylko naturalnie, dba tylko o dzieci.
Lepsza Matka NIE ISTNIEJE. Dla mnie to kłamstwo. Nie ma lepszej czy gorszej. Są tylko osądy innych na mój temat. MATKA JEST TYLKO JEDNA. Ani lepsza, ani gorsza. Matka zawsze jest kochająca, współczująca, opiekująca, czuwająca ale i dbająca o swój własny komfort. A ten komfort to już bardzo INDYWIDUALNA kwestia.

Karmienie piersią i poród naturalny są dla człowieka czymś fizjologicznym, czymś NATURALNYM, dlatego jest to właściwe. Niestety współczesne trendy w wychowaniu dzieci kładą nacisk na naturalność, przez ten nacisk wszystko to, co jest antagonistyczne do naturalnego podejścia jest postrzegane negatywne. I na to się NIE GODZĘ bo w czym mama karmiąca piersią jest lepsza od tej która daje butelkę? Jeśli obie dbają o swoje dziecko, to obie są tak samo wspaniałe. Ważne, że dziecko jest najedzone, jest otoczone opieką i miłością. W czym poród naturalny jest lepszy od cesarskiego cięcia? Kobieta rodząca naturalnie namęczy się dużo przed ale dochodzi w miarę szybko do siebie po (choć są też przypadki dłuższej rekonwalescencji). Kobieta rodząca przez cięcie niby tak się nie męczy ale za to po jest już gorzej. Cesarskie cięcie to głęboka operacja, po której kobieta niemalże od razu wchodzi w rolę opiekunki, w rolę mamy. Każda z nich przeżywa swój trud macierzyństwa, trud porodu i połogu. Żadna z nich nie zasługuje na to by umniejszyć jej rolę i trud. Nie chodzi o hejt na to co naturalne - uwielbiam to! Chodzi o BRAK ZGODY NA SZUFLADKOWANIE.

Mam 27 lat. Jestem Mamą. Karmiłam piersią, później mm. Rodziłam przez cesarskie cięcie. Jestem zajebista. Ty też jesteś - jeśli tylko tego chcesz!
11.04.2016 - od tamtej pory kocham jeszcze mocniej!

6 komentarzy:

  1. Owacje na stojąco! <3

    Mnie też to wszystko wkurza. Matki - szczególnie te na forach - to jakieś nieporozumienie. Żadna z nich (a może powinnam powiedzieć "nas", bo sama jestem matką) nie lubi kiedy wchodzi się z butami w jej życie, a jednocześnie sama "doradzi" gdzie tylko się da i zawsze wie najlepiej... Matki zawsze oceniają i często robią to znając tylko jedną stronę medalu, ale przecież nie mogą się mylić, im na pewno by się to nie zdarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też.... Wnerwia to bardzo.. Dlatego jestem w UK.. Inny świat inne zachowania. Matki dla innych matek są mega.. Jak swój dla swojego.. Nie ważne czy angielka, murzynka itd. Tylko polka dla polki.. Niestety i tu jest wrogo nastawiona.. Bo brudna bluzeczka, bo dziecko krzyczcy bo sepleni... Masakra.. Szkoda że tak jest.. Pozdrawiam gotowaniepatki.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo! Ostatnio właśnie pisałam o idealnosci matek... Wkurza mnie to ciągłe krytykowanie, ciągle wpieprzanie się w nieswoje życie i próby kierowania innymi. Każda mama wie co jest najlepsze dla swojego dziecka. Rodziłam dwa razy naturalnie, przy drugim porodzie mnie przecięli i a siłę wyciągnęli małą która się zablokowała. Karmiłam piersią tylko chwilę i nie czuję się gorsza od innych matek. Wiem co jest najlepsze dla moich dzieci a dowodem jest ich uśmiech na twarzy.
    Świetny tekst. Zgadzam sie na 100%
    Pozdrawiam.
    www.nasza-czworka.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się twoja postawa. Nie tylko matka tak ma. Wszystkim nie dogodzisz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, myślę że dużo kobiet ma podobne poglądy jak ty. Też mnie dziwi, że kobiety zamiast się wspierać to się hejtują na każdym kroku. Ale widać taka specyfika narodu :P Wysyłam ci link do grupy założonej przez podobnie jak ty zbulwersowaną mamę-blogerkę gdzie hejtu jak narazie brak: https://www.facebook.com/groups/1854499598151009/

    i oczywiście zapraszam do siebie matkowac-nie-zwariowac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń