Dziś Wam przedstawiam krótką, ale bardzo pozytywną historię Marty. Jest ona mamą dwójki urwisów - 6-letniej Jagody i prawie 2-letniego Borysa. Jest też moją koleżanką ze szkolnej ławki.
Marta jako doświadczona mama miała okazję przebywać w szpitalu dwukrotnie - każda wizyta była inna, zmiany były widać nie tylko w jej podejściu do porodu i macierzyństwa. Zmiany były widoczne w naszym szpitalu - oczywiście zmiany na LEPSZE.
Gdy kiedyś z Marta rozmawiałyśmy na temat szpitala, opieki sama przyznała, że za pierwszym razem było ok, ale za drugim było dużo lepiej. Zmiany były widocznie nie tylko w kwestii wyposażenia, czy też odbioru estetycznego oddziału. Zmiana była widoczna przede wszystkim w opiece świadczonej przez personel - cały personel rozwija nie tylko swoje umiejętności zawodowe, ale również dbają o to by pacjentki czuły się dobrze i bezpiecznie. Personel dba o to, by rozwijać umiejętności interpersonalne. Kładzie się nacisk na relacje z pacjentem by była na odpowiednim poziomie.
_______________
Nasz pilski oddział położniczy znam bardzo dobrze, patologie
ciąży jeszcze lepiej chyba. J
W sumie spędziłam tam ponad miesiąc. Nasza przygoda rozpoczęła się ponad 6 lat
temu, kiedy to urodziłam córkę. Dwa lata temu ponownie odwiedziłam pilska porodówkę i zmiany jakie tam zastałam
są wręcz nieporównywalne. Może też dlatego, że wiedziałam co mniej więcej mnie
czeka oraz drugi poród znacznie się różnił od pierwszego.
Jagoda 29.10.2010 |
Po urodzeniu synka dostałam go od razu w ramiona i tak przeleżeliśmy ponad 2
godziny ( z córką tego nie doświadczyłam – zabrali ją dużo szybciej).
Na oddziale położniczym położna przywitała mnie herbatą z cukrem, słyszałam też
na swój temat same pozytywy – może to głupie, ale bardzo podnosiło mnie to na
duchu. Ten oddział przeszliśmy ekspresem, pielęgniarki były bardzo pomocne,
przy każdej zmianie dyżurów przedstawiały się mówiąc: „Dzisiaj ja zajmuje się
dzidziusiem.”, „A ja zajmuję się panią.”.
No i oczywiście kobieta-anioł – Pani Asia Major – doradca laktacyjny. Pomimo,
że to była nasz druga przygoda z karmieniem piersią, wpadała na salę kilka razy
dziennie kontrolując sytuację i dając cenne wskazówki, które przez tę
pięcioletnią przerwę gdzieś umknęły.
Bardzo miło wspominam nasze pobyty tych oddziałach. Może na patologii
mniej ze względu na stresującą sytuację,
ale o tym wiedzą ci co mają wiedzieć. Szczerze i z wielką radością daję DUŻEGO
PLUSA naszemu PILSKIEMU SZPITALOWI.
Borys 03.03.2015 |
O mnie: Mam na imię Marta, mam 27 lat (jeszcze) - jestem niepoprawną optymistką, zapracowaną mamą dwójki maluchów. Uwielbiam swoje macierzyństwo i uwielbiam czytać książki - szkoda tylko, że doba jest za krótka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz